Łukasz Kaznowski – Wywiad

Łukasz Kaznowski – Wywiad 9 marca, 2019Zostaw komentarz
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.

Łukasz Kaznowski

Albo Ty bawisz się życiem albo życie bawi się Tobą.

lukasz 4

Nie byłeś grzecznym dzieckiem 😉 Byłeś maskotką szkół, do których uczęszczałeś, rozrabiaką na wózku, chuliganem lądującym u dyrektora na dywaniku i wagarowiczem, który zaliczał klasy dzięki uprzejmości i pomocy innych. Jak potoczyły się Twoje losy edukacyjne? Co zmobilizowało Cię do ukończenia studiów?

Owszem, w okresie podstawówki oraz gimnazjum byłem strasznym łobuzem – niczym się nie różniłem od pozostałych, zdrowych rówieśników, którzy byli największymi rozrabiakami. Często pakowałem się w różnego rodzaju kłopoty. Potrafiłem wykorzystywać swoją niepełnosprawność w zdobyciu własnych celów. W okresie liceum trochę się już uspokoiłem, ale tak naprawdę dopiero jak dostałem się na studia to zacząłem poważnie podchodzić do edukacji oraz swojej przyszłości. To co mnie najbardziej mobilizowało w kwestii ukończenia studiów to świadomość, że bez wyższego wykształcenia nie znajdę nigdy żadnej pracy z moją niepełnosprawnością.

Mieszkałeś w Anglii, w Belgii, a jednak zawsze ciągnęło do Polski. Dlaczego?

Dlatego, że posiadam tutaj mnóstwo wspaniałych znajomych, bez których nie wyobrażam sobie mojego życia. To właśnie oni w ogromnym stopniu powodują, że jestem w stanie być bardzo aktywny na różnych frontach oraz szczęśliwy. Mam swoją paczkę, na której zawsze mogę polegać i to jest piękne. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez nich. To oni powodują, że mam siłę, by stawiać czoło wszelkim wyzwaniom stojącym na mojej drodze. Są nie do zastąpienia!

Muzyka hip-hop stanowi nieodłączną część Twojego życia, kształtowała Twój charakter i sposób bycia. Niektórych raperów znasz osobiście, miałeś też okazję być na planie teledysku. Jak do tego doszło?

Przez pewien okres bardzo często uczestniczyłem w różnych koncertach hip-hopowych. Praktycznie zawsze pchałem się pod samą scenę i dzięki temu przyciągałem uwagę, ponieważ nie jest to zbyt częste zjawisko, żeby ziomek na wózku pchał się na sam przód dzikiego tłumu. Poza tym jestem również osobą bardzo otwartą, lubiącą nawiązywać nowe kontakty. Zawsze wykorzystywałem każdą okazję by poznać raperów i dać się zapamiętać. Możliwość wystąpienia na teledysku zawdzięczam raperowi „Massey”, z którym bardzo się zaprzyjaźniłem.

Nogi mam niesprawne, ręce praktycznie również. Tylko prawą rękę mam na tyle silną, że mogę pisać samodzielnie na klawiaturze, operować telefonem, spożyć posiłek i co najważniejsze – sterować moim wózkiem elektrycznym. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o moje możliwości fizyczne” piszesz w swojej książce „Luzak na kółkach”. Skąd więc bierzesz siłę na wszystko co robisz? Gdzie tkwi źródło Twojego optymizmu?

Siła to stan umysłu. Zawsze starałem się być silny psychicznie, brać wszystko na swoją klatę i cisnąć do przodu. Wiadomo, że w życiu bywają różne momenty i nie zawsze jest kolorowo. W takich chwilach myślę o wszystkim pięknym co mnie spotkało do tej pory i zawsze jakoś wychodzę z dołków, nawet jeśli takowe się pojawią. Skupiam się na tym co mam, a nie na tym, czego nie mam. To jest główne źródło mojego optymizmu. Ogromny wpływ mają na to również ludzie, którzy mnie otaczają. To oni powodują, że mam dla kogo żyć i walczyć każdego dnia. Mam ogromne wsparcie zarówno w rodzinie jak i moich przyjaciołach, a to jest kluczowe w kwestii pozytywnego myślenia oraz pokonywania wszelkich przeszkód.

Seks nie jest dla Ciebie tematem tabu. W popularnym show „Rozmowy w toku” przyznałeś, że regularnie korzystasz z agencji towarzyskich. Jak udział w programie wpłynął na Twoją rozpoznawalność i postrzeganie przez znajomych? Nie bałeś się ich opinii?

Owszem, dla mnie seks nie jest żadnym tematem tabu. Jest to bardzo istotna część mojego życia i nie widzę w tym nic złego, dlatego chętnie mówię o tym otwarcie. Otaczam się tylko i wyłącznie otwartymi ludźmi, którzy nie oceniają człowieka po tym co robią, a skupiają się na tym jacy są wewnątrz. Każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo żyć tak jak mu się podoba. Jeśli ktoś tego nie akceptuję to świadczy o jego ignorancji. Udział w programie przyczynił się bardzo do mojej rozpoznawalności, szczególnie w sieci. Usłyszałem mnóstwo podziękowań oraz miłych słów pod moim adresem – od najróżniejszych osób, a także przyniósł mi mnóstwo korzyści, m.in. wspaniałą dziewczynę, z którą się zaprzyjaźniłem.

Wiele osób myśli, że niepełnosprawni nie mają prawa do pełnowymiarowej rozkoszy, to może pora wreszcie zerwać z tymi „schematami” ? Jesteś zadowolony ze swojego życia seksualnego?

Dla mnie seks to zdrowie. Wpływa na moją lepszą samoocenę oraz dobre samopoczucie. Nie wyobrażam sobie życia bez tej aktywności. Traktuję to jako formę rozrywki, odprężenia… Zalecam wszystkim dobrą zabawę z płcią przeciwną, ale każdy jest wolny i ma prawo robić to co mu się podoba. Nikogo przecież nie będę namawiał, ani zmuszał… Wszystko zależy od tego jak podchodzimy do życia. Ja lubię czerpać z niego pełnymi garściami, gdzie tylko to możliwe. Oczywiście, że każdy niepełnosprawny ma prawo do pełnowymiarowej rozkoszy dlatego cieszę się, że mogę udowadniać na swoim przykładzie, że bez względu na naszą niepełnosprawność – można sobie radzić w każdej kwestii. Nie trzeba być z kimś w związku, żeby prowadzić udane życie seksualne. Zdaję sobie sprawę z tego, że wpływa na to również wiele czynników zewnętrznych, takich jak np. miejsce zamieszkania, sytuacja materialna czy też płeć… Fakty są jednak takie, że większość usług erotycznych wykonują kobiety, a nie mężczyźni. Ja mam to szczęście, że mam te możliwości i z nich korzystam. Jestem z mojego życia seksualnego bardzo zadowolony. Zawdzięczam to przemiłym dziewczynom, z którymi się spotykam. Są dla mnie wyjątkowo dobre i mam z nimi najlepiej jak to możliwe!

Pierwszy raz w Amsterdamie to nie przypadek. To prezent. Coffee shopy, grzybobranie i laski z wystawy – wszystkiego chciałeś spróbować?

Mając 18 lat człowiek chce się wyszaleć i doświadczyć nowych przygód. Nie inaczej było w moim przypadku. Spędziłem kilka dni w mieście, które znane jest z różnego rodzaju rozrywek. Skoro się tam znalazłem to chciałem się zabawić na całego. Było to dawno temu i dzisiaj już nie szaleję tak jak kiedyś, ale na pewno niczego nie żałuję. Uważam, że każde doświadczenie jest dobre – nawet te powszechnie uznawane za złe. Mam co wspominać, ale dzisiaj nie szaleję już tak jak kiedyś i posiadam inne priorytety.

Nieobce są Tobie balangi, wypady do nocnych klubów i ustawki erotyczne. Co na to Twoi rodzice?

Jestem osobą dorosłą. Co prawda z pewnymi ograniczeniami fizycznymi, ale jestem odpowiedzialny za siebie i rodzice nie muszą brać udziału w moim życiu prywatnym. Poza tym nie wtajemniczam ich we wszystko co robię. Pewne rzeczy wiedzą, a o wielu nie mają pojęcia. Jestem wolnym człowiekiem. Nie widzę nic złego w bawieniu się czy uprawianiu seksu z kobietami. Robię wszystko z głową i podchodzę do wszystkiego odpowiedzialnie. Dla rodziców najważniejsze jest to, że jestem szczęśliwy pomimo sytuacji, w jakiej się znajduje. A to jest chyba najważniejsze w życiu. Wzajemny szacunek oraz tolerancja.

Prowadzisz bujne życie towarzyskie, regularnie jeździsz z ekipą na festiwale muzyczne techno oraz trance ale masz też czas na hobby. Co kręci Cię najbardziej?

Od małego dziecka pasjonuję się koszykówką i spędzam mnóstwo czasu na oglądaniu meczy przed telewizorem czy uczestnicząc w nich na żywo. Lubię odkrywać muzykę, a w szczególności elektroniczną. Poza tym uwielbiam też pisać i korzystać z Internetu, dzięki któremu cały czas mam okazję poznawać nowych, ciekawych ludzi – jak chociażby Ciebie 😉

Udowadniasz, że każdy jest zdolny pokonywać niewyobrażalne bariery, jeżeli mocno tego pragnie – wykorzystując możliwości, a nie skupiając się na ograniczeniach. Jakie bariery są dla Ciebie najtrudniejsze do pokonania w codziennym życiu?

Ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie. Chciałbym powiedzieć, że są to czynniki fizyczne, takie jak: umycie się, skorzystanie z łazienki, przekręcenie się w nocy z boku na bok, przedostanie się z miejsca na miejsce… Niestety moja niepełnosprawność powoduje, że jestem uzależniony od pomocy innych. Natomiast nie mogę powiedzieć, że są to dla mnie najtrudniejsze bariery do pokonania w życiu codziennym, ponieważ mam to ogromne szczęście, że posiadam wokół siebie wspaniałych ludzi, którzy pomagają mi pokonywać te bariery każdego dnia. Jeśli miałbym wskazać to, co najbardziej mnie denerwuje w tej całej mojej sytuacji, to po prostu brak możliwości totalnej niezależności 😉 Natomiast nauczyłem się z tym żyć i jestem wdzięczny za wszystko co mam!

Jak połączyłeś pasję do koszykówki z zajawką dziennikarską?

Wiedziałem, że jeśli chcę w jakikolwiek sposób uczestniczyć w mojej największej pasji, jaką jest koszykówka, to tylko i wyłącznie poprzez pisanie na ten temat, czyli krótko mówiąc – dziennikarstwo. Byłem redaktorem jednego z największych polskich portali informacyjnych na temat koszykówki. Po kilku latach postanowiłem zakończyć swoją przygodę z dziennikarstwem, gdyż chciałem skupić się na zakończeniu studiów oraz pracy magisterskiej, a następnie rozpocząć pisanie mojej biografii pt. „Luzak na Kółkach”.

Dzięki niepełnosprawności przekonałeś się, ile dobra jest wokół nas. Nie musimy być nieszczęśliwi i ograniczeni życiowo. Trzeba tylko chcieć i…mieć do ludzi do pomocy. Kto Tobie pomaga?

Przede wszystkim rodzina. To im zawdzięczam wszystko co mam i zawsze mogę liczyć na ich pomoc oraz wsparcie. W następnej kolejności muszę wspomnieć o moich opiekunach. Na co dzień mam wspaniałą opiekunkę, która jest moimi rękami i nogami i dba o mnie najlepiej jak to możliwe od poniedziałku do piątku. Czasem mam też opiekuna na weekendy, który pomaga mi być aktywnym życiowo i towarzysko. Mam też mnóstwo wspaniałych znajomych – kolegów i koleżanki, na których również mogę polegać w kwestii pomocy. No i muszę również wspomnieć o dziewczynach, z którymi spotykam się w celach intymnych. One też mi bardzo pomagają – nie tylko fizycznie… Każdy pomaga mi na inny sposób, a ja pamiętam o wszystkich bez wyjątku. Na mnie oni też zawsze mogą liczyć! Jesteśmy jak jedna wielka rodzina, która wspiera się nawzajem i to jest najpiękniejsze, co mogło mnie spotkać w moim nietypowym życiu 😉

Co skłoniło Cię do napisania książki?

Bardzo wiele czynników przyczyniło się do tego. Opisując moje przygody oraz doświadczenia chciałem w ten sposób wyróżnić różne osoby oraz podziękować im za wszystko, co dla mnie zrobili. Inny wpływ na moją decyzję miała chęć pokazania wszystkim, jak wiele można w życiu zrobić, jeśli tylko chcemy i będziemy otwarci na innych, bez względu na sytuacje, w których się znajdujemy. Wierzyłem silnie w to, że mogę pomóc niejednej osobie uwierzyć w siebie oraz we własne możliwości. No i na koniec muszę też wspomnieć, że miałem również duże nadzieje, że moja historia będzie się sprzedawać i być może otworzy różne nowe perspektywy w przyszłości…

Jakiego spełnienia Ci życzyć? Co jest Twoim największym pragnieniem?

Wszystko! Człowiek zawsze chce więcej niż ma. Może to zabrzmi głupio, ale ja nie mam jakiegoś największego pragnienia… Biorę życie jakie jest i nie wybiegam daleko naprzód. Natomiast jeśli miałbym wybrać jedną rzecz na dzień dzisiejszy, to chciałbym w sobie odkryć jakiś nowy cel, do którego chciałbym dążyć. Wcześniej takimi celami było ukończenie liceum, potem studiów, następnie napisanie i wydanie książki… To wszystko mam już za sobą, a teraz stanąłem troszkę w miejscu. Wiem, że mógłbym robić więcej dla innych, ale dalej nie do końca wiem co. Bardzo bym chciał, abym mógł to powiązać jakoś ze swoją pracą – czyli robić coś fajnego, a jednocześnie móc z tego żyć. To jest chyba moje największe marzenie na dzień dzisiejszy. Odkryć w sobie jakiś nowy cel, do którego miałbym dążyć.

Życzę Ci tego z całego serca! Celu, który porwie Cię jak petarda w górę i pozwoli zobaczyć nowe horyzonty oraz satysfakcji, radości i niegasnącego entuzjazmu! 😀

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments