Z czym kojarzy Ci się styczeń?
W moich myślach od razu pojawia się kubek herbaty z cytryną, ciepły koc, pod którym można się zaszyć na cały wieczór… a nawet na cały kolejny dzień;) Czuję się, wtedy bardziej podatna na chandrę, senność i błogie rozleniwienie. Moje myśli zmieniają się w szaro-burą mieszankę żalu, tęsknoty, dystansu i mizeroty. Nawet ćwierkanie jakieś takie mniej radosne…
W zimowe dni trochę częściej szukamy ciepła, bliskości i dobrej atmosfery. Wyciągamy miękkie koce, zapalamy świeczki, robimy grzańca i… odkurzamy albumy ze zdjęciami. Ostatnie dni stycznia przyniosły u mnie dużo wspomnień. Uświadomiłam sobie, że wcale nie dominują w nich miejsca lub przedmioty. Najbardziej żywe obrazy przypominają ważnych dla mnie ludzi, relacje i rozmowy.
To właśnie one – bliskie relacje, niczym kotwice rzucane w każdy dzień, budują poczucie bezpieczeństwa i wypełniają serce przyjemnym ciepłem. Pozwalają dzielić pasje i marzenia, cieszą się z naszej radości albo towarzyszą w chwilach smutku. Mogą otulać nadzieją, która sprawia, że łatwiej jest nam przetrwać nawet najgorsze momenty.
Świadomość, że jesteśmy komuś potrzebni, daje prawdziwe spełnienie, a dzielenie się osobistymi uczuciami pozwala zmniejszyć poziom odczuwanego stresu i przygnębienia. Dlaczego więc czasem, w wirze obowiązków, zapominamy, że warto jest dbać o to, co najcenniejsze?
Niezależnie od tego, czy otaczasz się dużą grupą osób, czy najważniejsze są dla Ciebie najbliższe, głębokie relacje, to jedno jest pewne (Badania tak mówią!):
„Gdy rozmawiamy z drugim człowiekiem, dotykamy go, przytulamy lub patrzymy w oczy, nasz organizm zaczyna wydzielać oksytocynę – hormon, który obniża poziom stresu i lęku, pomaga poprawić nastrój i samopoczucie.”
W budowaniu takiej obecności i bliskości mogą pomóc drobne gesty. Są niczym drewienka dokładane do ogniska, które pozwalają podtrzymać płomień. Może jednym z takich pożytecznych nawyków stanie się wyciszenie telefonu podczas spotkania i przeznaczenie tego czasu w wyłącznie dla drugiej osoby?
Możliwe, że teraz, gdy czytasz tę wiadomość, pojawia się w Tobie myśl: “Bycie z drugą osobą nie zawsze daje prawdziwe szczęście”. To prawda, potrzeba dużej odwagi, aby zobaczyć drugiego człowieka takim, jakim jest i go zaakceptować. Dobrze jest uwolnić się od przekonania, że druga osoba zawsze i wszędzie będzie sprawiać, że będziemy czuli się z nią dobrze i bezpiecznie.
Taylor Jenkins Reid napisała mądrą rzecz: „Niektórzy myślą, że intymność dotyczy zbliżenia. Ale intymność dotyczy prawdy. Kiedy zdajesz sobie sprawę, że możesz powiedzieć komuś swoją prawdę, kiedy możesz się mu pokazać, kiedy stoisz przed nim odkryty, a jego reakcja brzmi „jesteś bezpieczny ze mną” – to jest intymność.”
Taka pewność to poczucie prawdziwego wewnętrznego spokoju. Nie piszę tu oczywiście o relacjach, w których ktoś narusza nasze granice, a jego zachowanie powoduje, że nie możemy w pełni czuć się sobą, albo po prostu bardzo cierpimy. Jeżeli jednak czujesz się naprawdę dobrze z drugą osobą, masz takiego Swojaka do pogadania i pomilczenia, a Wasza więź – pomimo trudności – rozwija Was to warto jest pielęgnować taką bliskość i wzajemną akceptację.
Życzę Ci dobrych, wspierających relacji i dużo słońca – zwłaszcza tego w sercu! 🙂