O co chodzi z tym 1%?
1% – tak w skrócie mówimy o jednej setnej części podatku dochodowego od osób fizycznych, którą od 2004 roku podatnicy mogą przekazać wybranej przez siebie organizacji pożytku publicznego (OPP). Jeśli nie zdecydujemy się na przekazanie 1% to podatek za dany rok trafi do „wspólnego worka”, o którego przeznaczeniu decyduje rząd i sejm. Z prawno-podatkowego punktu widzenia 1% to pieniądze należne państwu, które i tak podatnik musi „oddać”. Przekazując 1% podatku dochodowego, nie dysponujemy zatem własnymi pieniędzmi, a tylko korzystamy z „uprzejmości” państwa, które pozwala nam samodzielnie zadecydować, gdzie trafią państwowe pieniądze. Nie jest to więc darowizna, którą wykłada się dobrowolnie z własnej kieszeni.
Jak przekazać 1% podatku?
Sama procedura jest obecnie wyjątkowo prosta. Wystarczy, że w składanym zeznaniu rocznym wskażesz po prostu organizację, którą chcesz wesprzeć – podasz jej nazwę i numer KRS. Wybranej Fundacji należną kwotę z 1% podatku przekaże już bezpośrednio naczelnik urzędu skarbowego.
Chcesz pomóc mi walczyć z SMA i przelać swój 1% na moją rehabilitację?
SMA (rdzeniowy zanik mięśni) to złodziej, który przychodzi bez zapowiedzi i stopniowo kradnie siłę mięśni, ale ciągle próbuję z nim walczyć! Nie namawiam, ponieważ wiem, jak wiele osób potrzebuje pomocy, ale jeśli chcesz podarować mi swój 1% podatku to wypisując PIT zaznacz Cel szczegółowy: Wróbel, 3909 i wpisz KRS: 0000270809
Pod tym linkiem można pobrać ulotkę i znaleźć więcej informacji:
https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/anna_wrobel_3909.html
Twój 1% przeznaczę na rehabilitację, witaminy, suplementy oraz wizyty u lekarzy. Obiecuję ocalić z moich mięśni to, co jeszcze zostało!
Na co idzie kasa z 1%?
Chciałabym podkreślić, że pieniędzy z 1% nie dostaję na swoje konto! Środki są zgromadzone na subkoncie w Fundacji Avalon. Jeśli potrzebuję kupić np. opony do wózka, to wysyłam do Fundacji wniosek z fakturą i dostaję zwrot. Tak samo jest z fakturami z apteki czy z wizyt u lekarzy. Wszystko jest przejrzyste i udokumentowane, nic nie idzie na waciki 😉
Nie! Nie wyjeżdżam za tą kasę na wakacje! Co nie zmienia faktu, że czasem muszę uciec, odreagować i robię to dla swojego zdrowia psychicznego, także jeśli nie chcesz odwiedzać mnie w psychiatryku to ugryź się w język zanim mnie ocenisz 😛
„Ponarzekaj! Za dużo się uśmiechasz!”
Nie chcę ciągle skupiać się na wózku i narzekać jak to ciężko mam w życiu. Wózek to taki towarzysz, z którym raz się kłócę, a raz mu dziękuję, że mnie wiezie 😀 Nie zawsze jest słodko. Ale możliwe, że gdybym nie posmakowała przeciwności, to nie doceniłabym pomyślności. To trochę tak, jak z porami roku: gdyby nie było zimy, wiosna nie byłaby tak przyjemna…więc nie mów mi proszę , że „powinnam się trochę czasem poużalać, żeby mi ktoś w ogóle chciał pomagać”, „popłakać, żeby było widać, że cierpię” i przestać uśmiechać, bo „jak można cieszyć się siedząc na wózku?!”
Wiesz… łzy się śmieją, kiedy są za duże….
DZIĘKUJĘ!
Wszystkim, którzy wpłacili dla mnie swój 1%, ale też tym, którzy udostępnili mój post, rozprowadzali ulotki i po prostu z serca dobrze mi życzyli. Ze względu na RODO wykazy wpłat są bezimiennie, ale nadal są wielostronicowe i uświadamiają mi, jak wiele osób mnie wspiera. Dlatego też cały czas podnoszę sobie poprzeczkę i chociaż lekarze poddali się z podaniem mi Spinrazy to ja się nie poddałam – próbuję szansy w innym szpitalu – I TUTAJ ŚWIEŻUTKI NEWSIK – zostałam zakwalifikowana ponownie do programu leczenia Nusinersenem i mam nadzieję, że już wkrótce dawka leku będzie krążyć po moim organizmie! Ćwiczę i trenuję bicki wierząc, że moje mięśnie w końcu się ogarną i przestaną zanikać 😉
Dziękuję z całego serca, że jesteście ze mną i dodajecie mi skrzydeł!
Co roku przy rozliczeniu deklaracji podatkowej mamy tą możliwość, aby zaznaczyć okienko z przekazaniem 1% na cele charytatywne. Warto pamiętać, że można to zrobić bez względu na to, czy rozliczamy się online czy w urzędzie skarbowym.